Strony

czwartek, 4 grudnia 2014

Bigos (wegański)

Pozycja obowiązkowa w naszym domu. Zazwyczaj, przygotowuję podwójną porcję. Mam w rodzinie smakoszy takiej wersji bigosu :) Dlatego siekam, mieszam i doprawiam, naprawdę solidną porcję kapusty :)
 Dodatki smakowe i ich ilość, zależą od gustu. Bardzo lubię suszone i wędzone śliwki w bigosie. Łagodzą kwaśny smak kapusty i nadają fajnego dymnego aromatu. Owoce jałowce i suszone grzybki, zapachem i smakiem na myśl przywodzą wyprawę do lasu.
Bigos, można przygotować wcześniej. Podzielić na porcje, zamrozić lub wsadzić w słoiki i poddać pasteryzacji. Później wystarczy wyjąć, podgrzać i zajadać. Bardzo lubię taki bigos, z porcją gładkiego puree ziemniaczanego :)



Składniki:
  • 1 kg kapusty kiszonej
  • 1 kg białej kapusty
  • 1 szkl. suszonych grzybków
  • 1 litr wody lub wywaru z warzyw
  • 1/4 szkl. oleju rzepakowego
  • 2 - 3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
  • 100g wędzonych śliwek
  • 50g suszonych śliwek
  • 3 duże liście laurowe
  • 1 łyżeczka owoców jałowca
  • 5 ziarenek ziela angielskiego
  • 1 czubata łyżeczka słodkiej mielonej papryki
  • 1/2 łyżki pieprzu ziołowego
  • 1 łyżka brązowego cukru, niekoniecznie
  • sól, świeżo mielony czarny pieprz
  • dodatki, opcjonalnie: kostka wędzonego/marynowanego tofu, opakowanie parówek sojowych


Grzybki zalewamy 1/2 litra wrzątku. Pozostawiamy na 30 minut. Moje grzybki są małe. Jeśli są duże, wówczas gotujemy je około 15 minut. Studzimy, siekamy. Wody oczywiście nie wylewamy.

Kapustę kiszoną drobno siekamy (można odcisnąć nadmiar soku, jeśli jest bardzo kwaśna). Z białej kapusty, usuwamy wierzchnie liście. Kroimy w ćwiartki, wycinamy głąb. Drobno siekamy. Przekładamy na durszlak, przelewamy gorącą wodą. Gdy kapusta przestygnie, odciskamy z nadmiaru wody.

W dużym garnku, z grubym dnem, lekko rozgrzewamy olej. Wrzucamy: listki laurowe, ziele angielskie, paprykę mieloną, pieprz ziołowy, rozgnieciony jałowiec. Podsmażamy, mieszając, około 30 sekund. 
Dodajemy białą kapustę. Podsmażamy, czasem mieszając około 10 minut.
Dodajemy posiekaną kapustę kiszoną. Namoczone grzybki i wodę z moczenia, dolewamy 1/2 litra wody. Dorzucamy koncentrat pomidorowy i pokrojone śliwki.
Całość mieszamy. 

Gotujemy około 3 - 4 godziny, na średnim lub małym ogniu (najczęściej rozkładam sobie gotowanie na 2 dni. Każdego dnia po 1,5 - 2 godziny).
Od czasu do czasu mieszamy. Kontrolujemy ilość płynu, przez przykrywanie i odchylanie pokrywki. W razie potrzeby dolewamy płynu.

Pod koniec gotowania, doprawiamy mielonym pieprzem. Ewentualnie łyżką cukru i odrobiną soli. Dodajemy pokrojone tofu lub parówki. Możemy również połączyć to i to lub pominąć. 

Bigos, można przygotować wcześniej. Zamrozić lub włożyć w słoiki i poddać pasteryzacji.
Podgrzewając porcje bigosu, warto dolać troszkę wody.

Smacznego!




(przepis własny)

środa, 3 grudnia 2014

Pieczone krokiety gryczane. Z grzybami i kapustą (bezglutenowe, wegańskie)

Idealne do czerwonego barszczyku. Z wyczuwalnym posmakiem pieczarek i kiszonej  kapusty. Dobre, również na zimno. Dzięki pieczeniu, mają przyjmnie chrupiącą skórkę. Dobrym dodatkiem do krokietów, będzie ulubiony sos i surówka :)




Składniki na około 12 sztuk:
  • 2 torebki kaszy gryczanej (2 x 100g). Ugotowanej i wystudzonej
  • 1/2 kg pieczarek, brązowych lub zwykłych
  • 1/2 kg kapusty pekińskiej
  • 40 dag kapusty kiszonej
  • 2 średnie cebule
  • 4 czubate łyżki mielonego lnu
  • 3 - 4 czubate łyżki skrobi ziemniaczanej
  • 3 - 4 czubate łyżki mąki jaglanej/kukurydzianej
  • 3 łyżki oleju rzepakowego
  • 1/2 łyżeczki owoców jałowca
  • 1 łyżeczka ostrej mielonej papryki
  • 1 łyżeczka słodkiej mielonej papryki
  • 1 łyżka pieprzu ziołowego
  • sól, świeżo mielony czarny pieprz

Pieczarki, oczyszczamy wilgotną ściereczką. Odcinamy nóżki, same końce. Drobno siekamy, ścieramy na tarce z dużymi oczkami lub rozdrabniamy w malakserze. Cebulę, obieramy i również siekamy, ścieramy lub rozdrabniamy. 

Na dużej patelni, rozgrzewamy 1 łyżkę oleju. Wrzucamy warzywa. Podsmażamy, aż pieczarki zmniejszą objętość i zrobią się szkliste.
Pieczarki wykładamy na gęste sito, które ustawiamy nad miską. Grzyby, dociskamy łyżką, by usunąć nadmiar wody (powinny być wilgotne, ale niewodniste). Pozostawiamy do wychłodzenia.

Kapustę pekińską drobno siekamy. Kapustę kiszoną, odciskamy z nadmiaru soku. Również drobno siekamy. 
Na dużej patelni, lekko rozgrzewamy 2 łyżki oleju. Wrzucamy: obie papryki, pieprz ziołowy i posiekany jałowiec. Podsmażamy około 30 sekund. 
Do przypraw, dodajemy obie kapusty. Podsmażamy, aż zmniejszą objętość i będą szkliste. Studzimy.

W dużej misce, łączymy: ugotowaną i  wystudzoną kaszę gryczaną, pieczarki z cebulą oraz kapusty z przyprawami. Mieszamy dokładnie. Całość miksujemy, blenderem ręcznym (można użyć maszynki do mielenia mięsa, małe sitko). 

Do masy dodajemy: mielony len, skrobię i mąkę. Doprawiamy solą i pieprzem (masa powinna mieć lekko pikantny smak). Dokładnie mieszamy, najlepiej ręką. Masa powinna być gęsta, delikatnie kleista. Dająca się bez problemu formować. Wstawiamy do lodówki, na 30 minut.

Dłońmi (w razie potrzeby, ręce zwilżamy wodą) formujemy krokiety, podobnej wielkości (u mnie 1,5 czubatej łyżki stołowej).
Układamy na dużej blasze, wyłożonej papierem do pieczenia, posmarowanej odrobiną oleju. 

Pieczemy w temperaturze 220C, przez 40 minut. 
W tym, po 20 minutach przewracamy na bok. I pieczemy pozostałe 20 minut. 
Krokiety powinny mieć brązową skórkę, wówczas są gotowe.
  Ponownie, (w razie potrzeby) podgrzewamy w temp. 150C, przez 10  - 15 minut. 

Podajemy lekko przestudzone. Z ulubionymi dodatkami.
Smacznego!



 (przepis własny)

sobota, 29 listopada 2014

Barszcz czerwony ( z pieczonych buraków)

Zupa, nie tylko na specjalne okazje. 
Przygotowanie nie wymaga dużego nakładu sił.
 Potrzebna jest tylko odrobina organizacji ;)

Przygotowywanie barszczu należy, rozpocząć
minimum dzień przed podaniem. Trzeba ugotować wywar
 z warzyw i upiec buraki. Potrzeba też kilku, a najlepiej kilkunastu
godzin, by smaki dobrze się połączyły.

Gotowy, ma głęboki kolor i intensywny smak. 
U mnie, doprawiony majerankiem i czosnkiem.
Naprawdę smaczny barszczyk :)




Składniki:
  • 2 kg buraków podobnej wielkości, upieczonych
  • 2 i 1/2 litra wywaru z warzyw
  • 1 średnia cebula, drobno posiekana + duża szczypta soli (na 3 palce :))
  • 1 łyżka oleju
  • 3 liście laurowe
  • 1/2 łyżeczki ziarenek czarnego pieprzu
  • 4 - 6 ziarenek ziela angielskiego
  • 1 łyżeczka suszonego majeranku
  • 1 - 2 ząbki czosnku, obrane i lekko rozgniecione (można pominąć)
  • sok z 1 średniej cytryny lub ilość do smaku
  • sól, świeżo mielony czarny pieprz

Buraki zawijamy w folię aluminiową (każdy osobno). Układamy na dużej blasze. Pieczmy w temperaturze 200C, przez około 40 - 60 minut (buraki są gotowe, gdy wbity nożyk lekko wchodzi). Czas pieczenia zależy od wielkości buraków. Studzimy.

Cebulę z dodatkiem dużej szczypty soli, szklimy na 1 łyżce oleju.
Zimne i obrane buraki, kroimy w plastry. Dodajemy do lekko gotującego się wywaru z warzyw. Gotujemy 10 - 15 minut. Na 5 minut przed końcem gotowania, dodajemy : zeszkloną cebulę, listki laurowe, ziele angielskie, pieprz w ziarnach.

Barszcz ściągamy z ognia. Dodajemy czosnek i suszony majeranek. Odstawiamy na minimum 6 godzin, a najlepiej na 12 godzin.

Barszcz prawie zagotowujemy, nie doprowadzamy do wrzenia (od tej pory barszcz należy jedynie mocno podgrzewać. Doprowadzenie do wrzenia, sprawi, że ściemnieje). 

Ściągamy z ognia. Ostrożnie przecedzamy. Czysty barszcz, doprawiamy sokiem z cytryny (ilość soku z cytryny, zależy od tego, jak słodkie są buraki). Moje w tym roku były wyjątkowo słodkie :)), solą i mielonym czarnym pieprzem (ostrożnie).

Przechowujemy w lodówce, do 7 dni.
Podajemy z uszkami, pierogami, krokietami lub pasztecikami. 

Smacznego!



(według przepisu ze strony "Kwestia smaku", z moimi małymi zmianami)

środa, 26 listopada 2014

Ciasto marchewkowe z ananasem i orzechami (bezglutenowe)

Ciasto marchewkowe z dużą ilością orzechów i słodkim ananasem. Dość wilgotne, z aromatem cynamonu i imbiru. Krem z serka, lekko słony. Z delikatną nutką pomarańczy. Jeśli macie ochotę na większe szaleństwo. Wówczas przygotujcie, podwójną porcję kremu i przełóżcie nim ciasto :)



Składniki:
  • 3 jajka (L)
  • 1 i 1/2 szkl*. mąki jaglanej
  • 1/3 szkl. ksylitolu lub zwykłego drobnego cukru (można dodać więcej)
  • 1/3 szkl. oleju rzepakowego
  • 1 szkl. marchewki, startej na małych oczkach
  • 1 szkl. świeżego ananasa lub z puszki, drobno pokrojonego
  • 1 szkl. orzechów włoskich, drobno posiekanych
  • 1/2 szkl. wiórek kokosowych
  • 2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
  • 1 łyżeczka mielonego cynamonu, lekko czubata
  • 1 łyżeczka mielonego imbiru, lekko czubata
  • 1 i 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • duża szczypta soli
  • do wysmarowania formy: 1 łyżka masła lub margaryny + 1 łyżka mąki kukurydzianej lub jaglanej
Krem:
  • 150g serka śmietankowego, lekko słonego (termizowanego)
  • 1 czubata łyżka miękkiego masła
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 1 łyżka soku z pomarańczy
  • kilka połówek orzechów włoski 

 Jajka z cukrem, ubijamy (mikserem) na puszystą i jasną masę.
Następnie, cienkim strumieniem dolewamy olej, do połączenia.

Dodajemy marchew, ananasa, orzechy, wiórki, skórkę kandyzowaną, mieszamy łyżką. Dodajemy suche składniki: mąkę jaglaną, przyprawy i sodę. Mieszamy łyżką do połączenia składników.

Boki tortownicy (średnica 20 - 21 cm) smarujemy masłem/ margaryną. Posypujemy mąką kukurydzianą/jaglaną. Nadmiar mąki usuwamy. Dno wykładamy papierem do pieczenia (wycinamy okrąg). 

Ciasto pieczemy przez 60 minut lub do suchego patyczka, w temperaturze 160C.
Upieczone ciasto wyciągamy z piekarnika. Gdy lekko przestygnie, wyjmujemy z formy. Studzimy na kratce. 

 Przygotowanie kremu.
(składniki w temperaturze pokojowej).

Wszystkie składniki kremu, miksujemy blenderem ręcznym do połączenia.
Gotowy rozsmarowujemy na wierzchu zimnego ciasta. Dekorujemy połówkami orzechów włoskich. Posypujemy odrobiną mielonego cynamonu.

Przechowujemy w lodówce do 3 dni.

Smacznego!



 (według tego i tego przepisu, z moimi zmianami)



*1 szklanka = 250ml

piątek, 21 listopada 2014

Zupa z kimchi

Dzięki uprzejmości i hojności mojej dobrej znajomej, dane Nam było spróbować Kimchi. Przyznam, zbieram się z przygotowanie tegoż cuda samodzielnie, ale jakoś mi tak schodzi i schodzi. 
Kimchi to tradycyjne danie kuchni koreańskiej. Robi się je najczęściej z kapusty pekińskiej, białej rzodkwi, rzepy lub zielonego ogórka. Z dużą ilością imbiru, czosnku i płatków chili. Całość poddaje się fermentacji, taka orientalna kiszonka. 
Dużo słyszałam o nieprzyjemnym zapachu. Dla mnie zapach podobny do kapusty kiszonej. Nie ma dramatu :) 
 A zupa, cudowna. Rozgrzewająca, aromatyczna z dużą ilością grzybów i tofu. 
Jeśli lubicie pikantne smaki, imbir, czosnek i kiszonki, to coś dla Was :)
Ja, już tęsknię za smakiem zupy. Chyba zmobilizuję się i przygotuję swoje kimchi.





Składniki na 4 - 6 porcji:
  •  4 - 5 łyżek kimchi, wraz z zalewą (moje z kapusty pekińskiej, dość drobno pokrojone)
  • 1 i 1/4 litra gorącej wody lub wywaru z warzyw
  • 1 średnia marchew, obrana i pokrojona w słupki
  • 25 dag boczniaków
  • 1 kostka tofu, u mnie wędzone
  • mały kawałek świeżego imbiru, obrany i pokrojony w słupki
  • 1 ząbek czosnku, obrany i pokrojony w słupki
  • 2 łyżki oleju
  • 2 łyżki ciemnego sosu sojowego
  • 1 - 2 łyżki cukru trzcinowego lub zwykłego
  • 1/2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
  • duża szczypta soli
  • cebula dymka, pęczek
  • 150g makaronu ryżowego lub chińskiego, nitki


Z boczniaków odcinamy twarde nóżki. Przecieramy wilgotną ściereczką. Kroimy w paski, wzdłuż blaszek.

W garnku z gruby dnem, rozgrzewamy delikatnie olej. Wrzucamy marchewkę, imbir, czosnek, boczniaki. Dodajemy dużą szczyptę soli. Całość szklimy, od czasu do czasu mieszając, około 5 minut. Minutę przed końcem dodajemy mieloną słodką paprykę.

Warzywa zalewamy gorącą wodą. Dodajemy kimchi. Doprawiamy sosem sojowym, cukrem trzcinowym i ewentualnie odrobiną soli. Dodajemy pokrojone w kostkę tofu. Doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy około 5 minut.

Makaron ryżowy lub chiński, przygotowujemy według instrukcji na opakowaniu.

Do miseczek, nakładamy porcje makaronu. Zalewamy gorącą zupą. Posypujemy obficie posiekaną cebulą dymką.

Smacznego!



(przepis własny)

Domowy wywar z warzyw

Z domowym gotowaniem jest tak, jeśli spróbuje się raz, przygotować coś od podstaw, bez sztucznych dodatków, wówczas nie ma już odwrotu. Tęskni się za tym smakiem i aromatem. Wszystko porównuję się do tego - domowego :) Ja, mam tak na 100 % lub więcej :)
Domowy wywar jest cudowny, tani i prosty w przygotowaniu. Można wykorzystać go od razu lub podzielić i używać wedle potrzeb.





Składniki:
  • 3 średnie marchewki
  • 1 średnia pietruszka
  • 1 mały seler
  • 3 litry zimnej wody
  • 2 średnie cebule ( z łupinką, opalone nad palnikiem)
  •  1 mały por
  • 2 gałązki naci selera lub lubczyku
  • kilka suszonych grzybków
  • 2 listki laurowe
  • 4 - 6 ziarenek ziela angielskiego
  • 1/2 łyżeczki ziarenek czarnego pieprzu
  • 1 łyżeczka soli


Marchew, pietruszkę i seler myjemy i obieramy.  Warzywa  zalewamy zimną wodą. Zagotowujemy.

Z cebuli ściągamy wierzchnią warstwę i opalamy nad palnikiem kuchenki (ostrożnie!). 

Do gotujących się warzyw, dodajemy : opalone cebule, por, suszone grzybki, listki laurowe, ziele angielskie, ziarenka pieprzu oraz nać selera lub lubczyk. 

Zmniejszamy gaz. Gotujemy (pod przykryciem, pokrywka lekko uchylona) 40 - 60 minut, woda powinna delikatnie "mrugać".

Wyłączam gaz. Wywar doprawiamy solą. Gdy trochę przestygnie, przecedzamy przez gęste sito.

Wywar można podzielić na porcje i wykorzystywać w miarę potrzeb.
W tym celu, należy wysterylizować słoiki (0,5 l lub 1 l) i wieczka. Najlepiej sprawdza się wypiekanie (wyprażanie) w piekarniku.  Do tak przygotowanych słoików, wlewamy gorący wywar, zakręcamy i stawiamy do góry dnem. Pozostawiamy do całkowitego wystudzenia. Słoiki przechowujemy w lodówce do 14 dni.

Warzywa z wywaru można wykorzystać do przygotowania sałatki jarzynowej, często tak robię :)

Smacznego!




(według przepisu ze strony "Kwestia smaku", z moimi zmianami)